Czasami chciałem krzyknąć eureka. Czy dokonałem wtedy niezwykłego odkrycia na skalę światową? No raczej nie, ale zrozumiałem coś, co mieniło życie moje i moich bliskich. Bywało też, że nagromadzone we mnie pokłady frustracji przerodziły się w pełen ironii wpis, albo po prostu zauważyłem coś i nie omieszkałem tego zapisać gdzieś na skrawku wirtualnej kartki.
Tutaj znajdziesz wpisy pod kryptonimem „Przyszło do głowy” opublikowane od roku 2012